zjawisko lenistwa w moim wykonaniu :)

hej :*

Przepraszam za dłuższy poślizg już na początku przygody z blogowaniem, ale pochłania mnie nowa praca i nowa szkoła. Masakra, nawet nie mam czasu poczytać Waszych blogów czy pooglądać vlogów, bo padam zmęczona wieczorami. 

Wracając do tematu notki.
JESTEM LENIEM DO POTĘGI MILIONOWEJ.



To jest ciężka przypadłość człowieka. Większość rzeczy robię, bo lubię - pójście do pracy czy szkoły, pomalowanie się. Ale są rzeczy których nienawidzę robić, nie chce mi się np. sprzątanie, mycie naczyń.

Lenistwo lenistwem, ale o dom i siebie dbać trzeba. Choćbym się wzbraniała kilka godzin i nazbiera mi się dużo naczyń to i tak w końcu je umyję. Zetrę kurze, zamiotę podłogę itp. Ale dlaczego u mnie to nie jest czynność, która przychodzi mi bardzo łatwo?! Moja mama ze sprzątania czerpie przyjemność, potrafi o godzinie 21 zamiatać podłogi, kiedy ja w tym czasie wolę przeglądać blogi :D

Mieszkając z rodzicami mam łatwiej, bo dzielimy się obowiązkami. Ciekawi mnie jednak jak to będzie, kiedy będę mieć swoje mieszkanie... Po cichu myślę, że o swoje zawsze dba się bardziej i wtedy moje nawyki się zmienią.

Druga sprawa - jeśli mamy stałą pracę, to wchodzimy w jakiś rytm, żeby wstać rano, ogarnąć się, wyjść i potem wrócić i zrobić najpotrzebniejsze rzeczy.

Samą jednak denerwuje mnie fakt właśnie lenistwa i niezorganizowania. Zwracam się teraz do Was - macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie lenistwa i zorganizowanie sobie jakoś dnia? W końcu muszę za to zabrać, żeby nie wynieść później tych złych nawyków z domu. 

Tymaczasem łóżko mnie wzywa, przepraszam za taką niespójną notkę, ale chciałam pojawić się z jakimś luźnym tematem, żeby Was nie zaniedbywać, bo ciągle Was przybywa! :)

do napisania :*


ulubieńcy września :)

hej :*

Bez zbędnych wstępów chcę Was zaprosić na moich pierwszych ulubieńców.


PRODUKTY DO TWARZY: 


Super oczyszcza, wygładza, nie zapycha. Mało kosztuje i dobrze zdziera :) Doczeka się zapewne osobnej szczegółowej recenzji.


Idealny krem pod podkład. Z kosmetykiem powyżej tworzy mój zaufany duet. Nie zapycha, dobrze się wchłania, redukuje podrażnienia i super nawilża. Również zasługuje na osobną recenzję.

PRODUKTY DO UST:


Moje dwa hity. Ziajka pięknie pielęgnuje usta w nocy, a tint z Bell najczęściej gościł na moich ustach we wrześniu. Piękny fuksjowy kolor, wżera się w usta. Trochę nierówno schodzi, ale dla mnie to nie problem lekko podmalować. Wytrzymuje nawet 5-6 godzin!

PRODUKT TO OCZU: 


Tusz Wibo jest moim hitem tego miesiąca i zapewne kilku kolejnych. Recenzja >TU<

PRODUKT DO WŁOSÓW:


Niekwestionowany ulubieniec - gęsta konsystencja, piękny zapach i idealne nawilżenie i dociążenie włosów. Super x10!

INNI ULUBIEŃCY:




Ulubieniec ostatnich dni - nowe cacko IPHONE 4S. Jestem baaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona, telefon jest dla mnie idealny. Ogrom funkcji, przejrzyste menu, intuicyjna klawiatura. Wszystko chodzi jak w zegarku. Doczekał się już swojego pierwszego case'a :D moje nowe dziecko ♥


Dzisiejszy mały zakup (czyli wprawdzie do września on się ma nijak ale ciiiii :D), już wiem, że to będzie miłość. Wosk Kringle w przecudownym świeżym, delikatnym zapachu, który wącham non stop. Czekam aż wypełni zapachem pokój ♥ Miałam kupić YC, ale zdecydowałam się na ten, gdyż zapach mnie urzekł!

Co sądzicie o moich ulubieńcach? Spodobało się Wam coś? A może, któreś z produktów to Wasze buble? Dajcie znać w komentarzach :)

do napisania :*

biedronkowy koralowy - lakier do paznokci BeBeauty :)

hej :*

Kochani, nie jestem jakąś wielką fanką biedronkowych kosmetyków, jednak mają oni swoje dobre produkty. Płyn micelarny który bardzo lubię, czy sól do kąpieli. 

Ostatnio miałam przyjemność nanieść na swoje paznokcie (już niestety krótsze niż kiedyś :<) piękny koralowy odcień, właśnie tej marki. Co ciekawe (przynajmniej dla mnie, bo tego nie wiedziałam) akurat lakiery produkuje dla nich firma Bell - wyczytałam z naklejki. Nie wiem jak to się ma do innych kosmetyków kolorowych, wiecie coś? Dajcie cynk :D

Przejdźmy do zdjęć :)




Odcień najlepiej oddaje zdjęcie nr 2, piękny koralowiec :) Dobrze kryje już po pierwszej warstwie, jednak dla mnie 2 są optymalne :) Co do trwałości - z moim topem z GR trzyma się już 4 dzień bez odprysków, leciutko zmazał się na końcach, ale jestem bardzo zadowolona!


Jak wam się podoba kolor? Miałyście jakieś inne biedronkowe kosmetyki kolorowe? A może u Was się nie sprawdzają ? Chętnie wyłapię coś fajnego i poznam Wasze zdanie :)

do napisania :*

HALF FACE MAKEUP - czyli makijaż na pół twarzy | wersja dzienna. :)

hej :*

Ostatnio stwierdziłam, że przygotuję dla Was makijażowy post i padło na HALF FACE MAKE UP :) Jet to wersja z makijażem dziennym, w planach jest także wieczorowy.



Wszystko byłoby ok, gdyby nie to że mój aparat odmówił współpracy i mam dla Was tylko jedno zdjęcie. A dodatkowo mankamentem zdjęcia jest cień od zasłonki, który sprawa że wyglądam jakbym miała o kilka tonów ciemniejszy podkład! :D

Nie dajcie się zwieść!!!! Podkład jest równo na pół twarzy - w osi symetrii do połowy ust :)



Według mnie różnica jest zauważalna głównie w oczach, które nabrały głębi i wydają się większe. Brew została zdefiniowana i doszedł delikatnie róż na policzki. Różowy odcień pomadki odcina się od naturalnego koloru ust.

No i to by było na tyle. O wiele lepiej czuję się w makijażu niż bez :) Obiecuję zrobić niedługo notkę z makijażem wieczorowym w ten sam sposób :)

Co sądzicie o moich "zabawach" na twarzy :D? Widać różnicę?

do napisania :*

Wibo Growing Lashes Mascara - hit czy kit :)?

hej :*

Pierwsza recenzja na moim blogu :D Ale to dlatego, że chciałam podzielić się z Wami tuszem, który kompletnie mnie zachwycił. Czym? Dowiecie się czytając dalej :)


Mascara ma świetną, malutką, precyzyjną, silikonową szczoteczkę. Uwierzcie mi - jest naprawdę mała. Bardzo łatwo się nią maluje, można zrobić to precyzyjnie. Nabiera wystarczającą ilość tuszu.


Według mnie tusz nie skleja rzęs jakoś bardzo bardzo. Wiadomo, że super to rozdzielenie nie wygląda, ale niestety moje rzęsy ostatnio są bardzo rzadkie. Może dlatego mamy taki efekt. Ale za to wydłużenie jest cudowne. Uwielbiam tusze wydłużające i wiem, że ten zostanie ze mną na długo.


Warto zaznaczyć, że u mnie wytrzymuje on ok. 10 godzin w nienaruszonym stanie - BEZ OSYPYWANIA. Jestem nim zachwycona, dlatego ta notka jest pełna ochów i achów :D


Uważam że efekt jest niesamowity. Sama mam długie rzęsy, ale nie aż tak. Tusz sprawdza się świetnie. Według producenta miał pogrubiać - jakoś tego nie zauważam. 

Kochane, z całego serca go Wam polecam. Kosztuje ok. 10 zł, a efekt jest naprawdę super. Często nie osiągniemy tego droższymi tuszami, co tu mamy za grosze. 

Jak podoba Wam się efekt? Używałyście tego tuszu? Chętnie poznam Wasze opinie :)

do napisania :*
Nagłówek został wykonany dzięki pracom ChantiiGG
Lydia - Land of Garfic